[18-19.07.2015] Sandomierz – Zamość i okolice

Sobota, 18 lipca 2015r.
Wczesna pobudka, mimo weekendu i już o 7 rano jesteśmy w drodze do Sandomierza. Przeprawiamy się na druga stronę Wisły mostem w Górze Kalwarii i korzystając z niewielkiego ruchu jedziemy na południe. Po drodze zatrzymujemy się na śniadanie w Kozienicach i ok. godziny 10 meldujemy się w Sandomierzu. Pierwsze kroki kierujemy na punkt widokowy funkcjonujący na Bramie Opatowskiej. Z jej szczytu oglądamy Stare Miasto i jego okolice. Następnie, niespiesznie ”odbębniamy” kolejne atrakcje turystyczne – obchodzimy rynek i okoliczne uliczki (niestety do zwiedzania podziemi jest zbyt długa kolejka), udajemy się pod Zamek i Katedrę (niestety bez zwiedzania wnętrza – trwały właśnie śluby), odwiedzamy też kościół św. Jakuba oraz wąwóz Królowej Jadwigi. Na sam koniec zjadamy jeszcze lody na Rynku i wracamy do samochodu. Kolejnym, dość spontanicznie wybranym, punktem wycieczki są ruiny zamku Krzyżtopór w Ujeździe. Nie miałem wielkich oczekiwań co do tego obiektu, ale okazało się, że zamek jest bardzo ciekawym miejscem – głównie ze względu na swoją wielkość, która powoduje, że mamy do wyboru kilka dróg zwiedzania. Jeżeli ktoś będzie w okolicy – serdecznie polecam. Następnie udaliśmy się do pobliskiego Opatowa – po pierwsze, aby odwiedzić Kolegiatę św. Marcina, po drugie, aby zjeść obiad. Po obiedzie pojechaliśmy w kierunku zarezerwowanego noclegu. Wybrany obiekt znajdował się w miejscowości Wierzchowiska Drugie. Trochę się go naszukaliśmy, ale ostatecznie udało nam się dotrzeć do celu. Okazało się, ze jest to zabytkowy dworek w którym mieści się restauracja i luksusowy hotel wraz z obejściem, tj. m.in. stadniną koni, własną winnicą, parkiem, a także zabudowaniami, w których pomieszczenia zostały zaadaptowane na pokoje gościnne. Bardzo nam się tam spodobało, więc wieczór spędziliśmy w dworkowej restauracji, która podjęła nas znakomitą kuchnią w rozsądnym przedziale cenowym. Sandomierz - Ania na szczycie Bramy Opatowskiej

Sandomierz - RynekSandomierz - Wawóz Królowej JadwigiZamek KrzyżtorpórZamek KrzyżtopórNiedziela, 19 lipca 2015r.
Ranek przywitał nas ulewą oraz pysznym śniadaniem, które mieliśmy w cenie noclegu :-). Posileni ruszyliśmy w drogę do Zamościa odwiedzając po drodze Szczebrzeszyn (obowiązkowe zdjęcie z pomnikiem chrząszcza ;-)) i Zwierzyniec. Zamość przywitał nas upalną, duszną pogodą. Pospacerowaliśmy po staromiejskich ulicach, odwiedziliśmy Rynek, na którym trwał festiwal folkowy, a także jeden z bastionów zamojskiej twierdzy, na którym znajduje się punkt widokowy. Z Zamościa udaliśmy się w kierunku Chełma, z zamiarem odwiedzenia lokalnego Sanktuarium Maryjnego (co uczyniliśmy jedynie z zewnątrz – w środku trwał remont) oraz zjedzenia obiadu (co również nie obyło się bez problemów – ostatecznie wylądowaliśmy w Da Grasso…). Z Chełma wracaliśmy do Warszawy – aby było ciekawiej nie korzystaliśmy z dróg krajowych, tylko w przeważającej większości poruszaliśmy się drogami lokalnymi. W okolicach Łukowa złapała nas potężna burza (ta co wyrządziła wiele szkód przechodząc przez Polskę) – jazda była utrudniona (przez parę chwil nawet niemożliwa!), napotykaliśmy na powalone drzewa i zalane ulice, co skutecznie opóźniło nasz powrót do domu…

SzczebrzeszynZamośćChełmMimo wszystko weekend traktujemy jako niezwykle udany. I z pewnością nie jest to nasza ostatnia wyprawa z cyklu „Poznaj swój kraj” ;-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.