1 Maja – dzień wyjazdu z Brna, ale jeszcze nie koniec podróżowania. Ruszamy z samego ranka. Kierujemy się w kierunku Zlina i Otrokovic. Po drodze wpadamy do miejscowości Uherské Hradiště – szybka decyzja. Parkujemy przy dworcu i idziemy na spacer po centrum. W kościele przy głównym placu wpadamy w ręce Pani Przewodnik i nasz plan podróży przestaje istnieć. Zwiedziemy barkową świątynię zatrzymując się przy każdym z bocznych ołtarzy i każdej figurze. Na Zlin i Otrokovice zostało już bardzo mało czasu, mimo to zatrzymujemy się przy dworcu w tym drugim mieście, robimy kilka zdjęć i jedziemy choć rzucić okiem na zlinskie trolejbusy – wykonuję 3 zdjęcia na krzyż i ruszamy dalej. Naszym celem jest Frydlant nad Ostravica, gdzie mamy spotkać z „naszymi dziewczynami” ;-) Jako, że mamy spóźnienie to nie zatrzymujemy się, ani we Vsetinie, omijamy tez Valašské Meziříčí. Spóźnieni o 3 kwadranse (AFAIR ;) dojeżdżamy wreszcie do penzionu U Letohradku – jednego z lokalnych mikrobrowarów. Niestety, w drodze w Beskidy opuściła nas piękna słoneczne pogoda, która towarzyszyła nam w Brnie. Zrobiło się zimno i mokro. Brrrr.