W grudniową, pochmurną niedzielę, zamiast siedzieć w ciepłym domu, popijać kawę i czytać książkę, postanowiliśmy odwiedzić kolejne miejsce, w którym nas jeszcze nie było – mianowicie Żelazową Wolę. Wstyd się przyznać, ale do tej pory nie miałam pojęcia, że ta miejscowość jest tak blisko Warszawy. Wystarczy pojechać zaledwie 60km na zachód od stolicy.
Żelazowa Wola – wioska w powiecie sochaczewskim licząca zaledwie 65 mieszkańców – jak każdy Polak pewnie wie, słynie z tego, że urodził się tu jeden z najsłynniejszych polskich kompozytorów – Fryderyk Chopin. Znajduje się tu Dom Urodzenia Fryderyka Chopina, czyli oddział Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie otoczony urokliwym parkiem.
O ile w Warszawie było „tylko” pochmurno, to zaraz za miastem dopadła nas bardzo gęsta mgła. Po drodze momentami widoczność spadała do kilkunastu metrów. Muzeum okazało się być nieczynne, ponieważ była akurat zmiana ekspozycji (nie przyszło nam do głowy sprawdzić tego przed wyjazdem), więc w tej aurze tajemniczości zwiedziliśmy sobie park.