Mamy już końcówkę stycznia, więc czas najwyższy podsumować miniony rok pod względem górskich wypraw.
Kwiecień ? Beskid Śląski
W końcu pierwsza wycieczka w tym roku. I nawet udało się zapałać na resztki śniegu. Trasa: Salmopol –> Przełęcz Salmopolska –> Grabowa –> Kotarz –> Hyrca –> Karkoszczonka –> Szczyrk.
Z uwagi na brodzenie w dużych ilościach topiącego się śniegu wymęczyliśmy się strasznie. Za to pogoda i widoki bardzo ładne.
Maj ? Liptowski Mikulasz
Część długiego weekendu majowego postanowiliśmy spędzić po słowackiej stronie Tatr. Z części górskiej udało się zaliczyć wycieczkę do Ziarskiej Chaty w Tatrach Zachodnich i do Chaty Zamkowskiego w Tatrach Wysokich. Niestety ze względu na deszczowo-burzową aurę nie udało się wejść na żaden szczyt.
Czerwiec ? Beskid Żywiecki
Krótki, jednodniowy wypad na Halę Rycerzową w celu oderwania się na chwilę od codziennej gonitwy. Pogoda mglisto-deszczowa, widoki niezbyt rozległe, ale i tak było warto. Trasa: Soblówka –> Hala Rycerzowa –> Przysłop –> Solówka.
Lipiec ? Tyrol
Tygodniowy urlop w Innsbrucku. Ze względu na niesprzyjające nam w tym roku warunki pogodowe udało się zrealizować jedynie dwie górskie wycieczki. Pierwsza na Hafelekarspitze, druga na Patscherkofel. Oby dwa szczyty liczące ponad 2200 m n.p.m. znajdują się w zasięgu pieszym z Innsbrucka.
Sierpień ? Wysokie Tatry
Wyjazd w góry w zupełnie innym charakterze, w doborowym towarzystwie! Mimo, że bez nastawienia na wędrowanie udało się podziwiać piękne widoki z Łomnickiej Przełęczy oraz z Popradu na panoramę Tatr.
Październik ? Beskid Śląski
Po raz drugi w tym roku korzystając z weekendowego pobytu w Katowicach mamy okazję wyjechać w Beskid Śląski. Tym razem wycieczka musi być krótka ze względu na sztywne ramy czasowe. Trasa: Bielsko –> Szyndzielnia –> Klimczok –> Szczyrk. Pogoda w kratkę, widoki piękne. Było warto.
Październik ? Pieniny/Tatry
Moim zdaniem najciekawszy i najlepszy wyjazd pod względem górskim tego roku. Wycieczka 3 dniowa, dużą grupą. Pogoda rewelacyjna. Widoki piękne. Udało się wejść na Trzy Korony, Górę Zamkową, Orlicę, Czerteż, Czertezik i Sokolicę. A nawet wjechać kolejką (bez kolejki;) na Kasprowy i przejść przez Halę Gąsienicową i Skupinów Upłaz do Kuźnic.
Mimo, że w tym roku ze względu na różne okoliczności i wydarzenia czasu na wyjazdy górskie było mało, udało się zrealizować 7 wyjazdów, co wcale wynikiem słabym nie jest. Zabrakło jakiegoś pasma Sudetów. Ale co się odwlecze? Co do kolejnego roku to miałabym jedynie życzenie, aby pogoda była dla nas bardziej łaskawa.